Wiadomości » Rzeszów »
Na Podkarpaciu. Raj dla amatorów dwóch kijków
Na Podkarpaciu. Raj dla amatorów dwóch kijków
Będzie największy w Polsce, stworzony dzięki unijnym funduszom. 400 kilometrów tras będzie się wić w podkarpackich gminach nad Sanem i Mleczką. Mowa o Nordic Walking Parku "Podkarpacie Centrum", którego otwarcie nastąpi już na początku wrześniaInstruktorzy nordic walking - po dwóch z każdej gminy - właśnie zakończyli w Tryńczy kurs uprawniający ich do prowadzenia zajęć z tego coraz popularniejszego sportu. 3 września w Radawie koło Jarosławia zostaną otwarte trasy Nordic Walking Parku "Podkarpacie Centrum".
Trasa jest wspólnym dziełem i projektem dwóch lokalnych grup działania: Kraina Sanu i Dorzecze Mleczki. W tej pierwszej są gminy: Adamówka, Kuryłówka, Grodzisko Dolne, gm. Jarosław, Tryńcza, Wiązownica oraz Sieniawa. Do drugiej należą: Gać, Zarzecze i gmina Przeworsk. W sumie 10 gmin. Razem skrzyknęły się i za pieniądze unijne z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich postanowiły zrealizować projekt tworzenia tras dla nordic walking. Unia dała na to 100 procent pieniędzy - 200 tys. zł.
Rafał Przyszlak, krajowy konsultant ds. tras nordic walking, który jest wykonawcą tego projektu, opowiada: - Na terenie każdej gminy utworzono trzy trasy: pięciokilometrową zieloną łatwą, mającą 10 km czerwoną średnią i 15 km czarną trudną. Dodatkowo trasy w obrębie każdej gminy zostały połączone trasami łącznikowymi oznakowanymi na żółto. W sumie dało to 400-kilometrową pajęczynę, najdłuższą w Polsce. Projekt jest pionierski, nigdzie indziej w Polsce drugiego takiego nie znajdziemy - słyszymy.
Ponieważ tereny, przez które wiedzie szlak, nie są górzyste, o trudności decyduje dystans do pokonania.
- Te wszystkie trasy startują z jednego miejsca w obrębie gminy i wytyczone zostały w formie pętli. Dzięki temu w dowolny sposób można je skracać, wydłużać, zmieniać kierunek, płynnie przechodzić z jednej na drugą, np. w zależności od warunków pogodowych.
Każda trasa wyposażona została w cztery rodzaje tablic w wersjach polskiej i angielskiej. Na pierwszej, ogólnej są podstawowe informacje o zasadach doboru sprzętu, aspektach zdrowotnych, poziomach, na jakich można uprawiać nordic walking (zdrowotny, fitness i sport). Druga tablica jest tablicą tras. Na niej jest mapka z zaznaczonym ich przebiegiem, długością, czasem na przejście i co można na nich spotkać. Jest tu także panel poświęcony ćwiczeniom na rozgrzewkę (zdjęcia z opisem), ćwiczenia rozciągające, zdjęcia z tras. Trzecia tablica, umiejscowiona tak, by można było w większej grupie przy niej stanąć, np. na polankach wypoczynkowych, dotyczy wyłącznie ćwiczeń. Są na niej opisane i pokazane ćwiczenia koordynacyjne, skocznościowe, siłowe i oddechowe. Głównym elementem są tu obrazki wraz z krótkim opisem. Ostatnia z tablic to punkt pomiaru tętna.
Elementem tras są też oznakowania na drzewach, płotkach, kamyczkach. Dodatkowo uruchomiona została strona internetowa (nordicwalkingpodkarpacie.pl), która ma promować projekt. Promować go będzie też materiał filmowy, który jest obecnie w realizacji.
Ulotki, mapki i film pojadą niedługo za granicę. Andrzej Stebnicki, prezes Lokalnej Grupy Działania Dorzecze Mleczki, opowiada: - Będziemy nasz projekt promowali w Niemczech, Włoszech i Austrii. 3 września nasza grupa działania, w sumie 36 osób, wyrusza na wyjazd szkoleniowy. To będzie dobra okazja do pokazania tego projektu, który jest wyjątkowy nawet na skalę europejską.
Jego żona, Jadwiga Stebnicka, aktywnie uprawia nordic walking: - Poza tym jest wicedyrektorką stacji sanepidu w Przeworsku, promuje zdrowy styl życia. Została koordynatorką tego projektu - podkreśla Stebnicki. - Razem widywaliśmy takie trasy w Niemczech, Austrii. Pomyśleliśmy: dlaczego by u nas takiego projektu nie zrealizować? Zaczęliśmy więc przekonywać ludzi i szukać partnera - opowiada prezes Stebnicki.
Przez pięć lat nad projektem będą czuwać lokalne grupy działania. To one będą utrzymywać stronę internetową, zajmować się oznakowaniem, organizować imprezy. Potem trasa przejdzie pod kuratelę gmin i to od nich zależeć będzie, co tu się będzie działo.
- Zainteresowanie wśród mieszkańców naszych gmin jest. Już zaglądają, pytają. Mamy nadzieję, że trasy będą tętnić życiem - mówi Stebnicki.
Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,10175199,Na_Podkarpaciu__Raj_dla_amatorow_dwoch_kijkow.htmlDodano: 26-08-2011 12:00Odsłon: 195
Dodano: 26-08-2011 12:00
Odsłon: 195