Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Szczecin »

Zielenina i sznurówki w areszcie. Kres dzikiego handlu?

Zielenina i sznurówki w areszcie. Kres dzikiego handlu?

Kilkadziesiąt mandatów, dwa zajęcia towaru, jeden awanturujący się handlarz z zarzutami. Od maja trwają kontrole nielegalnych straganów na szczecińskich ulicach
Piątek, wczesne popołudnie. Na pl. Rodła i al. Wyzwolenia kwitnie handel. Bielizna, sznurówki, wkładki do butów, ręczniki, kwiaty, grzyby, perfumy. Pojawia się dwójka urzędników Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. Jako asysta - strażnicy miejscy. Zwykle podczas kontroli jest ich dwóch. Tym razem aż dziesięciu, bo już wiadomo, że będzie gorąco. Kobieta, która handluje sznurówkami i obrusami, już dwa razy dostała upomnienie. Ma usunąć stragan. Nie zrobiła tego. Urzędnicy zdecydowali się "zabezpieczyć" towar, czyli zabrać go i umieścić w depozycie, który od maja znajduje się w szczecińskim magistracie. Zaczynają akcję. Na to zbiegają się okoliczni handlarze. Padają wyzwiska w stronę strażników i kierowniczki wydziału. Najbardziej agresywny jest 32-letni Remigiusz B., który sprzedaje nieopodal. Sprawa go nie dotyczy, ale postanowił stanąć w obronie ukaranej koleżanki. Zostaje zatrzymany i przewieziony do komisariatu. Prawdopodobnie odpowie za obrazę funkcjonariuszy publicznych.

Straż miejska informuje, że mimo iż intensywne kontrole nielegalnych straganów prowadzone są od maja, taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy.

- Zabezpieczenie towaru jest środkiem ostatecznym. Do tej pory nie musieliśmy go stosować - mówi Joanna Wojtach, rzeczniczka straży miejskiej. - Tak reagujemy dopiero, gdy handlujący, mimo upomnień, nie zwija nielegalnego stoiska. Z tymi na pl. Rodła od dawna mamy problem. Niektórzy z nich regularnie nie przyjmują mandatów. Mimo wezwań sądowych nie płacą. Dlatego urzędnicy zdecydowali się zabrać towar do depozytu. Może jak właściciel będzie musiał zapłacić, to następnym razem pomyśli, zanim zacznie handlować w niedozwolonym miejscu.

Urzędnicy WGKiOŚ mają prawo kontrolować handlarzy i zabierać towar na podstawie zarządzenia prezydenta miasta z kwietnia. Za dobę przechowania takiego towaru sprzedający musi zapłacić 50 zł. Do tej pory towar ze straganów funkcjonariusze zabrali handlarzom dwa razy. Miesiąc temu do "aresztu" trafiły warzywa i owoce, w piątek - tekstylia.

- Będziemy podobne akcje powtarzać regularnie - przestrzega Wojtach. - Kolejna będzie jeszcze w tym tygodniu. Nie mogę podać miejsca ani terminu.


Źródło: Gazeta Wyborcza Szczecin
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,10156602,Zielenina_i_sznurowki_w_areszcie__Kres_dzikiego_handlu_.html
Dodano: 26-08-2011 12:00
Odsłon: 220

Skomentuj: