Wiadomości » Wrocław »
Honorowe pożegnanie Śląska Wrocław z Ligą Europejską
Honorowe pożegnanie Śląska Wrocław z Ligą Europejską
Śląsk Wrocław zremisował 1:1 wyjazdowy mecz z Rapidem Bukareszt i tym honorowym wynikiem pożegnał się z rywalizacją w Lidze Europejskiej. Szanse na awans do fazy grupowej LE wrocławianie zaprzepaścili na własnym stadionie, gdzie przegrali z Rumunami 1:3.Tuż po zakończeniu pierwszego, przegranego 1:3 meczu we Wrocławiu trener Śląska Orest Lenczyk podkreślił, że na rewanżowy pojedynek do Rumunii jego zespół pojedzie, aby honorowo pożegnać się z Ligą Europejską. Doświadczony szkoleniowiec wrocławian już wtedy zdawał sobie sprawę, że Rapid jest zespołem lepszym od Śląska. Wiedział, że w rewanżu cudu nie należy się spodziewać, gdyż są pewne granice nieprzewidywalności. Nawet w futbolu, który bywa fantastycznie nieobliczalny, co w czwartek udowodniła Legia w Moskwie.
W pierwszej połowie spotkania rozegranego w Timisoarze Rapid potwierdził swoje piłkarskie atuty. Rumuni dominowali na boisku. Konstruowali efektowne akcje ofensywne i z łatwością dochodzili do sytuacji strzeleckich. Jedynym problemem gospodarzy była nieskuteczność - do przerwy gracze Rapidu powinni zdobyć kilka bramek. Na szczęście w kilku sytuacjach doskonale spisał się bramkarz wrocławian Marian Kelemen, który bronił w sytuacjach sam na sam z rywalami.
Kelemen okazał się bezradny przy akcji bocznego obrońcy Duarte, który łatwo ograł Gancarczyka i dokładnie dośrodkował w pole karne. Tam Pancu uderzeniem głową trafił do siatki. Później ten sam napastnik mógł zdobyć kolejne gole, ale raził nieskutecznością.
Do przerwy Śląsk zaskoczył bezradnością. Wrocławscy zawodnicy byli tłem dla przeciwników. Dziwnie przestraszeni, cofnięci przed swoim polem karnym w zasadzie tylko się bronili. Trener Lenczyk - w porównaniu do pierwszego meczu z Rapidem i ostatniego ligowego z Legią - dokonał kilku roszad w składzie. Nominowani do gry piłkarze zawodzili. Kompletnie nie funkcjonowała pomoc. Niewidoczni byli Cetnarski czy Sobota, który miał zastąpić pauzującego za kartki Milę. Kompletnie bezproduktywny był Gancarczyk, od dawna będący w bardzo słabej formie. Śląsk nie potrafił przetrzymać piłki, dlatego rozegranie akcji polegało na tym, że obrońcy kopali ją do przodu. Tam osamotniony Diaz miał niewielkie szanse w walce o nią z defensorami Rapidu.
W pierwszej części pojedynku wrocławianie oddali tylko jeden i to niecelny strzał na bramkę Rapidu. W doliczonym czasie gry w dogodnej okazji znalazł się Dariusz Pietrasiak, ale główkował bardzo niecelnie.
Po przerwie Śląsk zagrał lepiej i mecz się wyrównał. Dodatkowych emocji tej rywalizacji mógł dostarczyć Argentyńczyk Diaz, który na początku drugiej połowy powinien doprowadzić do remisu, jednak uderzając z woleja, wysoko przeniósł piłkę nad poprzeczką. Później mecz był prowadzony w lekko treningowym tempie. Pewni awansu gracze Rapidu specjalnie się nie wysilali i wyraźnie cofnęli się na swoją połowę. Śląsk lekko przeważał, ale bez żadnych efektów. Na kwadrans przed końcem meczu wrocławianie oddali pierwszy celny strzał na bramkę przeciwników - z dystansu uderzył Elsner, jednak Coman wybił piłkę.
Ambitnie atakujący wrocławianie dopięli swego w doliczonym czasie gry - po rajdzie Sobota uderzył z dystansu, a piłka po rykoszecie wpadła do siatki.
Rapid Bukareszt - Śląsk Wrocław 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 - Pancu (12), 1:1 - Sobota (90)
Rapid: Coman - Duarte, Marcos Burica, Bożović - Surdu (89. Sburlea), Alexa Ż, Apostol, Herea (80. Grigorie) - Roman (60. Deac), Pancu.
Śląsk: Kelemen - Socha, Pietrasiak, Wasiluk, Pawelec - Madej Ż, Elsner (78. Sztylka), Cetnarski Ż, Sobota, Gancarczyk (78. Dudek) - Diaz Ż (78. Voskamp).
Pierwszy mecz: 3:1 dla Rapidu
Awans do fazy grupowej: Rapid
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35760,10176033,Honorowe_pozegnanie_Slaska_Wroclaw_z_Liga_Europejska.htmlDodano: 26-08-2011 12:01Odsłon: 257
Dodano: 26-08-2011 12:01
Odsłon: 257