Wiadomości » Rzeszów »
Resovia z optymizmem jedzie do Ostrowca
Resovia z optymizmem jedzie do Ostrowca
Po wtorkowej porażce 1:3 w pierwszej rundzie Pucharu Polski z Podbeskidziem Bielsko-Biała drugoligowi piłkarze Resovii zmierzą się w lidze z 14. w tabeli KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Wyjazdowe spotkanie ze spadkowiczem z pierwszej ligi rozpocznie się w sobotę o godz. 17.Jak nie z KSZO, to z kim? - takie pytanie można postawić przed zbliżającym się meczem Resovii w Ostrowcu Świętokrzyskim. Borykający się z problemami finansowymi spadkowicz z pierwszej ligi jest przy obecnej formie pasiaków zespołem, z którym podopieczni Marcina Jałochy powinni się w końcu przełamać i odnieść pierwsze zwycięstwo w drugoligowych rozgrywkach. - KSZO to inna półka niż Podbeskidzie i jedziemy tam po lepszy wynik, od tego, jaki był w Pucharze Polski [porażka 1:3 - przyp. red.] - mówi napastnik rzeszowskiej drużyny Dariusz Kantor.
W sobotnim pojedynku resoviacy będą nie tylko chcieli zdobyć trzy punkty, ale również po raz pierwszy w lidze od 450 minut trafić do siatki rywali. - Już raz podobną serię mieliśmy za kadencji trenera Wojciecha Boreckiego [w poprzednim sezonie Resovia nie zdobyła bramki w czterech spotkaniach z rzędu - przyp. red.]. W końcu jednak udało się nam przełamać i końcówka wiosny nie była w naszym wykonaniu zła - podkreśla bramkarz pasiaków Marcin Pietryka.
Nastroje w rzeszowskiej drużynie są zatem bojowe. Zdaniem golkipera Resovii zespół zapomniał już o ostatnich niepowodzeniach i całą swoją energię skupia na najbliższym pojedynku w Ostrowcu Świętokrzyskim. - Liczymy na trzy punkty i w pełni optymizmu jedziemy na mecz z KSZO - dodaje Pietryka.
Podobnie uważa Kantor. - Mam nadzieję, że bramka strzelona w pucharze da zespołowi pozytywny impuls i uwierzymy, że w lidze też potrafimy trafiać - stwierdza napastnik Resovii, która do meczu z KSZO przygotowywała się głównie pod kątem wytrzymałościowym. Braki w tym elemencie przygotowania były widoczne we wcześniejszych spotkaniach, w tym również w pojedynku z Podbeskidziem. - Gdyby mecz trwał 60 minut, to może udałoby nam się uzyskać dobry wynik. Niestety, w drugiej połowie jakby odcięło nam prąd - mówi Kantor.
- Mieszałem składem na tyle,na ile mogłem, aby zawodnicy przez te kilka dni, które trenowaliśmy, stracili jak najmniej sił przed meczem w lidze - dodaje z kolei Jałocha.
Zespół KSZO po pięciu rozegranych do tej pory kolejkach zajmuje 14. lokatę w tabeli. Podopieczni Zbigniewa Stefaniuka, który na stanowisku trenerskim w ciągu dwóch miesięcy jest już piątym szkoleniowcem drużyny, wygrali tylko raz i ponieśli cztery porażki - dwa walkowery. KSZO bez gry trzy punkty oddało Stali Stalowa Wola i Jeziorakowi Iława. Trzeci ewentualny walkower spowoduje wycofanie z rozgrywek ostrowieckiego zespołu. - Ciężko nam było rozpracować rywala, ponieważ tam cały czas dochodzi do zmian. Jednak jeśli chcemy wygrać, nie możemy patrzeć na rywala, tylko musimy skupić się na własnej grze, która ostatnio nie była za dobra - kończy Pietryka.
Pozostałe mecze 6. kolejki:
Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Pelikan Łowicz, Okocimski Brzesko - Puszcza Niepołomice, OKS Olsztyn - Motor Lublin, Garbarnia Kraków - Znicz Pruszków, Pogoń Siedlce - Wisła Puławy, Sokół Sokółka - Wigry Suwałki. Pauzuje: Jeziorak Iława.
Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34966,10179844,Resovia_z_optymizmem_jedzie_do_Ostrowca.htmlDodano: 27-08-2011 12:00Odsłon: 172
Dodano: 27-08-2011 12:00
Odsłon: 172