Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Łódź »

Napastnik PGE GKS-u: - W Polonii się ukształtowałem

Napastnik PGE GKS-u: - W Polonii się ukształtowałem

- Brakuje nam reżysera gry, który po otrzymaniu piłki będzie wiedział, jak poprowadzić akcję. To chyba główna bolączka naszego zespołu - uważa Marcin Żewłakow, napastnik PGE GKS-u.
W sobotę o godz. 15.45 piłkarze z Bełchatowa zmierzą się na wyjeździe z Polonią Warszawa. Wszystko wskazuje na to, że po ostatnim fatalnym występie i przegranej z Górnikiem w Zabrzu dojdzie do kilku zmian w podstawowym składzie. Trener Paweł Janas powołał na to spotkanie 18 graczy. W kadrze meczowej znaleźli się m.in. Zlatko Tanevski i Piotr Piekarski, których ostatnio w niej nie było.

Pewniakiem do gry wydaje się Marcin Żewłakow, który opowiada "Gazecie" m.in. o ostatniej postawie jego drużyny i ogromnym sentymencie, którym darzy Polonię Warszawa.

* O przyczynach porażki z Górnikiem

- Nie ma chyba jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego zagraliśmy aż tak słabo. Jedyne, co mogę powiedzieć, to tylko to, że w Zabrzu nie przegraliśmy w kiepskim stylu. Tam po prostu żadnego stylu nie było. Cała drużyna musi się podpisać pod tym, że w ostatnim spotkaniu praktycznie nic nie pokazaliśmy. Wyglądało to bardzo źle i wszyscy mamy tego świadomość.

Na ogół nie przywiązuję większej uwagi do statystyk, ale te z meczu z Górnikiem były dla nas naprawdę fatalne. Na ich podstawie można było stwierdzić, że nawet nie próbowaliśmy grać w piłkę, tylko zwyczajnie statystowaliśmy na boisku.

* O braku skuteczności

- To problem, który wynika z naszego sposobu gry. Najbardziej rzuca się w oczy to, że w naszym zespole brakuje typowego kreatora. Mam na myśli zawodnika, który czasem w gorszym momencie dla drużyny będzie potrafił mądrze zwolnić akcje, a kiedy sytuacja tego wymaga, przyspieszyć ją. Niestety, nie mamy reżysera, który potrafiłby dyktować tempa naszej gry. Mówię o sytuacjach, kiedy próbujemy przejść z obrony do ataku. Kiedy zamierzamy konstruować akcję przez środek pola, to najczęściej kończy się to stratą lub niecelnym podaniem. To na razie chyba główna bolączka GKS-u.

* O taktyce

- Na pewno nie była zła i nie zadecydowała o naszej porażce. Przecież niemal taka sama była przed meczem z Podbeskidziem czy z Lechem Poznań, szczególnie w pierwszej połowie. Oglądając tamte pojedynki, nie można było powiedzieć, że akurat taktyka nie zdała egzaminu. Niestety, zawiedli jej wykonawcy, czyli my. W następnych meczach musimy dać z siebie znacznie więcej.

* O fatalnej serii w wyjazdowych meczach

- Na boiskach rywali dostosowujemy się do gry przeciwnika. Nie potrafimy od początku narzucić swoich warunków. Na wyjazdach staramy się nie stracić bramki i ewentualnie wyprowadzić jakąś skuteczną kontrę. Jeśli pierwsi nie zdobywamy gola, to wtedy zaczynają się problemy i trudno osiągnąć dobry wynik. O wiele pewniej czujemy się w Bełchatowie. Mimo wszystko wierzę, że w tym sezonie zdobędziemy kilka punktów na wyjeździe i w końcu zakończymy niechlubną dla nas serię meczów bez zwycięstw na obcych stadionach.

* O sentymencie do Polonii

- Oczywiście wciąż taki odczuwam i tak już pewnie zostanie. To jest klub, który mnie ukształtował i dał mi szansę zaistnienia w ekstraklasie. Właśnie z Polonii wyjeżdżałem za granicę, więc do tego miejsca zawsze będę miał specjalny stosunek.

Ale bardzo duży szacunek mam także do Legii. W ogóle nigdy nie byłem zwolennikiem tych dziwnych podziałów. Nie byłem też żadnym ultrasem któregoś z tych klubów. Jako młody chłopak chodziłem też oglądać mecze na stadionie przy ul. Łazienkowskiej. Podsumowując, czuję się związany z Polonią, ale lubię także Legię.


Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35137,10182119,Napastnik_PGE_GKS_u____W_Polonii_sie_uksztaltowalem.html
Dodano: 27-08-2011 14:00
Odsłon: 186

Skomentuj: