Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Poznań »

Ile medali można przywieźć z Korei?

Ile medali można przywieźć z Korei?

Szymon Ziółkowski i Żaneta Glanc to nasi główni kandydaci do miejsc na podium podczas zaczynających się dziś mistrzostw świata w lekkoatletyce
- Wyciągnęli ze mnie trzy fiolki. Myślałam, że przynajmniej dadzą za to jakąś czekoladę - mówi z uśmiechem Żaneta Glanc. Wszyscy reprezentanci Polski na mistrzostwa w Daegu zostali na dzień dobry poddani kontroli antydopingowej. Takie są wytyczne organizatorów.

Dyskobolka AZS Poznań przyjechała do Korei Południowej z Chin. W Shenzen studentka Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa wynikiem 63,99 m ustanowiła rekord życiowy, zdobywając złoty medal XXVI Uniwersjady. Żaneta Glanc jako pierwsza wielkopolska lekkoatletka rozpocznie starty na koreańskich mistrzostwach świata. W sobotę o godz. 3.05 czasu polskiego rozpocznie eliminacje rzutu dyskiem. Dzięki wynikowi z Shenzen przystępuje do nich jako dziewiąta dyskobolka świata.

Ten rezultat dałby jej medal większości konkursów mistrzostw świata. Akurat nie ostatniego, w 2009 r. w Berlinie. Wtedy Żaneta Glanc zajęła czwarte miejsce ze słabszym rezultatem 62,66 m. Teraz stanie przed życiową szansą, bo taką byłoby zdobycie medalu w Korei Południowej przez zawodniczkę AZS Poznań.

Sytuacja jest niemal bliźniacza do tej z 2009 r., gdy Żaneta Glanc z wynikiem 63,96 m przystępowała do mistrzostw na ósmym miejscu na świecie. Wówczas także listy otwierała Chinka Yanfeng Li, która rzuca niemal 68 metrów.

Przed Polką na listach światowych znajdują się także: Niemka Nadine Müller, Rosjanka Jewgienija Pieczerina, Kubanka Yarelis Barrios oraz Amerykanki Becky Breisch i Stephanie Brown-Trafton. - Na razie Żaneta realnie jest w ósemce, ale ja liczę na to, że powalczy o medal. Jest w życiowej formie, pytanie tylko, na co ta życiowa forma pozwoli - mówi jej trener Jerzy Sudoł. - W Berlinie wynik 63,99 m nie dawał medalu, ale na innych imprezach już tak. W Daegu pogoda jest gorsza niż w Shenzhen, pada deszcz i jest o kilkanaście stopni chłodniej - dodaje.

Finał rzutu dyskiem - w niedzielę o godz. 12.15.

Natomiast w poniedziałek dowiemy się, czy czwarty w kolekcji medal mistrzostw świata - po złocie w Edmonton (2001 r.), srebrze w Berlinie (2009 r.) i brązie w Helsinkach (2005 r.) - zdobędzie Szymon Ziółkowski z AZS Poznań. Dziś rozpoczyna on eliminacje rzutu młotem, ale o znacznie atrakcyjniejszej w Polsce porze, o godz. 13.30. - Dzięki temu nie musiałem się aklimatyzować i zmieniać strefy czasowej - mówi mistrz olimpijski z Sydney w 2000 r., który w odpowiednim momencie doszedł do dobrej formy. Jego wynik 79,02 m z Castres we Francji, uzyskany 19 lipca daje mu ósme miejsce na listach światowych, ale ich lider Rosjanin Aleksiej Zagornyj w Daegu nie startuje.

Sam Ziółkowski tonuje optymizm przed zawodami. - Moja forma jeszcze się nie pojawiła. Na razie jest bardzo głęboko ukryta. Nie wiem, kiedy się wygrzebie, bardzo bym chciał, żeby 29 sierpnia, na kiedy zaplanowano finał rzutu młotem. Jakiś ciężki jest ten sezon. Nie mogę się pozbierać. W przygotowaniach było wszystko w porządku, nie miałem żadnych problemów i wszystko szło zgodnie z planem. Chyba w tym roku jakoś się postarzałem mocno i to ma odzwierciedlenie na rzutni - mówi 35-letni zawodnik, który jest najstarszym członkiem reprezentacji Polski na koreańskich mistrzostwach. - To nie jest dla mnie nowa rola. Od dawna jestem dinozaurem w kadrze. Nawet dyrektor sportowy Piotrek Haczek jest ode mnie młodszy. Ale nie przeszkadza mi to - podkreśla Szymon Ziółkowski i zapowiada... walkę o medal.

Jako głównych kontrkandydatów do podium Szymon Ziółkowski wskazuje Japończyka Koji Murofushiego, Węgra Krisztiana Parsa oraz Włocha Nicolę Vizzoniego. Ciekawym przypadkiem jest broniący złota z Berlina Słoweniec Primoz Kozmus, który zakończył już karierę, po czym wznowił ją jesienią ubiegłego roku.


Źródło: Gazeta Wyborcza Poznań
http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36006,10182772,Ile_medali_mozna_przywiezc_z_Korei_.html
Dodano: 27-08-2011 14:00
Odsłon: 219

Skomentuj: