Wiadomości » Wrocław »
Policjanci z Milicza zatrzymali seryjnego podpalacza
Policjanci z Milicza zatrzymali seryjnego podpalacza
Strażak-ochotnik od trzech miesięcy terroryzował pożarami mieszkańców miejscowości Wrocławice. Podkładał ogień w zabudowaniach gospodarczych i stogach słomy.- Mieszkańcy Wrocławic po wielotygodniowym stresie i lęku o swoje mienie mogą już spać spokojnie - zapewnia Rafał Radny z komendy powiatowej policji w Miliczu. Podpalaczem okazał się ich sąsiad, 21-letni strażak-ochotnik. Usłyszał już przedstawione przez prokuratora zarzuty. Do zakończenia śledztwa i rozprawy posiedzi w areszcie śledczym.
Koszmar niespełna dwustu mieszkańców tej miejscowości zaczął się 18 czerwca, gdy spłonęła jedna ze stodół wraz z przyległymi do niej zabudowaniami gospodarczymi i garażem, a także całym dobytkiem. Straty oszacowano na 200 tys. zł.
Miliccy policjanci od początku podejrzewali, że przyczyną pożaru było podpalenie. Jednak sprawcy nie udało się złapać.
Miesiąc później wybuchł kolejny pożar. W ogniu stanęła kolejna stodoła. Był w niej sprzęt rolniczy (ciągnik, sadzarka do ziemniaków, prasa do słomy) oraz spora ilość sprasowanej słomy. Straty wyniosły ponad 100 tys. zł. Policja? Utwierdziła się w przekonaniu, że pożary nie są przypadkowe.
Zatrzymano wtedy 17-latka, który przyznał się do współudziały w przestępstwie i ustalono tożsamość głównego podejrzanego. Po trzech dniach udało się go złapać. Obaj przyznali się jednak tylko do drugiego z podpaleń. Prokurator był wyrozumiały i zastosował wobec nich tylko dozór policyjny - mieli stawiać się w jednostce w wyznaczonych terminach.
Spokój we Wrocławicach nie potrwał więc długo. Nocą 10 sierpnia w płomieniach stanęły złożone w polu baloty słomy. Mimo akcji gaśniczej spłonęło ich aż 120. Straty wyniosły 6 tys. zł. Następnej nocy w tej samej miejscowości spłonęła stodoła pełna siana. Tym razem szkody znów były bardzo wysokie: ponad 80 tys. zł. Policja podjęła wówczas wzmożone patrole nocne. Burmistrz obiecał nagrodę temu, kto wskaże sprawcę.
W nocy 19 sierpnia celem podpalacza znowu padły baloty słomy na polu, ale dzięki wzmożonej czujności mieszkańców pożar udało się stłumić w zarodku.
Po tym zdarzeniu policjanci ponownie zatrzymali wspomnianego 21-latka. W trakcie kolejnego przesłuchania mężczyzna przyznał się do wszystkich podpaleń.
Okazało się, że na koncie miał też pożar stodoły z 2009 roku. Znał osobiście wszystkie ofiary podpaleń. Swobodnie poruszał się po ich posesjach, orientował w rozkładzie pomieszczeń gospodarczych.
Policji przyznał, że jako członek ochotniczej straży pożarnej osobiście brał udział we wszystkich akcjach gaśniczych na terenie Wrocławic. Zarzekał się jednak, że to nie pieniądze za udział w działaniach ratowniczych nim kierowały. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35768,10189002,Policjanci_z_Milicza_zatrzymali_seryjnego_podpalacza.htmlDodano: 29-08-2011 12:02Odsłon: 207
Dodano: 29-08-2011 12:02
Odsłon: 207