Wiadomości » Poznań »
Warcie poszło jak z Płatka
Warcie poszło jak z Płatka
Debiut marzeń w roli trenera Warty Poznań zaliczył Artur Płatek. Po świetnej grze ofensywnego tercetu - Piotr Reiss, Bartosz Bereszyński, Marcin Klatt - "Zieloni" odnieśli najwyższe zwycięstwo w lidze od ponad dwóch lat!"Wyłączcie jupitery, wszystkie cztery" i "Ekstraklasa bez Mariusza Kurasa" - skandowali kibice w Nowym Sączu w końcówce meczu z Wartą. Sobotni rywale zaliczyli falstart w tym sezonie. Mają się bić o awans, a tymczasem przed weekendem były w dolnych rejonach tabeli. Poznaniacy już je opuścili, a efektowna wygrana w debiucie Artura Płatka pozwala mieć nadzieje, że zatrudniony w środę szkoleniowiec szybko wyciągnie zespół z kryzysu.
Pierwsze minuty w wykonaniu poznaniaków były niemal identyczne jak przed tygodniem. Już w drugiej minucie prowadzili 1:0. Po dośrodkowaniu Bartosza Bereszyńskiego, piłkę sprytnie między nogami przepuścił Marcin Klatt (znów zagrał w Warcie po ponad półtorarocznej przerwie, gdy występował w Pogoni Szczecin), a wbiegający w pole karne Piotr Reiss pokonał Marka Kozioła.
Ciąg dalszy był jednak zupełnie inny niż wtedy, podczas zakończonego wynikiem 1:3 meczu z Piastem Gliwice w poprzednią niedzielę. Wówczas Warta oddała pole rywalowi, a korzystnego rezultatu broniła bardzo nieudolnie. Gołym okiem było widać, w jaki sposób Artur Płatek chciał uchronić swój zespół przed powtórką. "Zieloni" (choć grali akurat w amarantowych koszulkach) atakowali przeciwników już na ich połowie i to tam starali się odbierać piłkę. Gdy już ją mieli, szybko wymieniali podania, często grali z tzw. pierwszej piłki. Takie akcje były nie tylko przyjemne dla oka, ale też skuteczne, bo w ten sposób padł drugi gol w Nowym Sączu. Piłkę po wrzucie z autu przechwycił Maciej Wichtowski, a po chwili, po serii podań Bartosz Bereszyński idealnie zagrał przed pole karne do Piotra Reissa, który mierzonym strzałem z 17 metrów dał Warcie prowadzenie 2:0. - Rywale mają wielu bardzo doświadczonych zawodników, a my jeszcze pozwoliliśmy im grać w piłkę. "Rozklepali" nas przy dwóch pierwszych golach - złościł się trener gospodarzy Mariusz Kuras.
Jego piłkarze pierwszy celny strzał oddali dopiero w 45. minucie. Od początku drugiej połowy Sandecja ruszyła do odrabiania strat, ale nie potrafiła stworzyć zagrożenia pod bramką gości. Warta ograniczyła się do kontrataków. Po jednym z nich Marcin Klatt, po prostopadłym podaniu Piotra Reissa, minął bramkarza gospodarzy i kopnął do pustej bramki. - To był kluczowy moment. Sandecja zepchnęła nas do defensywy. Jej przewaga była ogromna. Broniliśmy się szczęśliwie, ale dopiero bramka uspokoiła sytuację - cieszył się po meczu Artur Płatek.
Mariusza Kurasa czeka za to poważna rozmowa z zarządem klubu z Nowego Sącza.
Sandecja Nowy Sącz - Warta Poznań 0:3 (0:2)
Bramki: 0:1 i 0:2 Reiss (2. min i 30., obie po podaniach Bereszyńskiego), 0:3 Klatt (64., po zagraniu Reissa)
Sandecja: Kozioł - Makuch (46. Burkhardt), Frohlich, Dymkowski, Woźniak - Jędrzejowski (46. Szczepański), Durić, Berliński, Eismann - Chmiest - Aleksander (67. Wiśniewski).
Warta: Sobański - Sasin, Sobieraj Ż, Jasiński (69. Foszmańczyk), Wichtowski - Marciniak, Ngamayama Ż - Gajtkowski (71. Magdziarz), Reiss, Bereszyński Ż - Klatt (81. Ujek).
Widzów ok. 2,5 tys.
Sędziował Marcin Szrek z Kielc
1. Piast Gliwice61311-52. Termalica Nieciecza6127-33. Zawisza Bydgoszcz6126-34. Pogoń Szczecin6119-55. Bogdanka Łęczna6107-56. Dolcan Ząbki697-57. Ruch Radzionków687-78. Kolejarz Stróże687-79. Flota Świnoujście686-410. Warta Poznań686-511. Wisła Płock687-712. Arka Gdynia666-813. Olimpia Grudziądz664-514. Olimpia Elbląg665-815. GKS Katowice654-516. Polonia Bytom644-1017. Sandecja Nowy Sącz647-1118. KS Polkowice633-10
Źródło: Gazeta Wyborcza Poznań
http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36006,10189529,Warcie_poszlo_jak_z_Platka.htmlDodano: 29-08-2011 14:00Odsłon: 295
Dodano: 29-08-2011 14:00
Odsłon: 295