Wiadomości » Gorzów Wielkopolski »
To be, or not to be: w Gorzowie?
To be, or not to be: w Gorzowie?
Taki dylemat pewnie miał duński ambasador, kiedy spiesząc na spotkanie z prezydentem stanął w korku za SkwierzynąŹle się dzieje w państwie lubuskim. Oto ambasador Królestwa Danii Thomas Ostrup Moller wraz z konsulem honorowym Krystianem Ziemskim chcieli przejechać z Zielonej Góry do Gorzowa. Na południu spotkali się z marszałek Elżbietą Polak i po rozmowie wyruszyli na północ, aby zdążyć na spotkanie z prezydentem Jędrzejczakiem, a potem z wojewodą Hatką. I mimo, że wyjechali z bezpieczną rezerwą czasu, na spotkanie w Filharmonii Gorzowskiej dotarli z prawie godzinnym opóźnieniem. - Przecieraliśmy jak pionierzy nowe szlaki. Pojechaliśmy drogą na Kostrzyn - dyplomatycznie tłumaczył konsul. W domyśle: gdyby dalej czekali w korku za Skwierzyną, nie dotarliby do Gorzowa w ogóle.
To pierwsza wizyta w Lubuskiem ambasadora Mollera, który jest w Polsce od roku. I od razu poznał lubuskie realia, czyli jak im wyzwaniem jest podróż między obiema tak bliskimi sobie stolicami. Z podróży duński ambasador jest jednak zadowolony. Filharmonią mu się bardzo podobała. Obiecał też marszałek Polak, że postara się przyjechać na następny Woodstock. - Po raz pierwszy odwiedziłem województwo lubuskie i z panią marszałek rozmawialiśmy o tym, jakie mogą być obszary współpracy. Uznaliśmy, że taką dziedziną może być na przykład problem efektywność energetyczna, temat którym Dania zajmuje się już przez ostatnie 50 lat. Ale jestem tez przekonany, że w Lubuskiem znajdziemy dziedziny w których my się będziemy mogli od Państwa czegoś nauczyć - stwierdził Thomas Ostrup Moller.
Źródło: Gazeta Wyborcza Gorzów
http://gorzow.gazeta.pl/gorzow/1,35211,10201329,To_be__or_not_to_be__w_Gorzowie_.htmlDodano: 31-08-2011 13:00Odsłon: 160
Dodano: 31-08-2011 13:00
Odsłon: 160