Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Trójmiasto »

Mezolityczny łowca z Pobrzeża Kaszubskiego

Mezolityczny łowca z Pobrzeża Kaszubskiego

Perlino dziś: mała wieś w nadmorskiej gminie Gniewino - agroturystyka, farmy wiatrowe, obok planowana budowa atomówki w Żarnowcu. Perlino 10 tys. lat temu: obozowisko pierwszych mieszkańców naszej części Pomorza
Przez długi czas uważano, że na tereny Pobrzeża Kaszubskiego ludność wkroczyła "późno", bo dopiero ok. 4,5 tys. lat p.n.e. Ale prowadzone od 2006 r. badania archeologiczne dowiodły, że pierwsi osadnicy pojawili się u nas 10 tys. lat p.n.e. Przybyli w okolice Perlina - wsi w powiecie wejherowskim, w dolinie Bychowskiej Strugi stanowiącej część Wysoczyzny Żarnowieckiej - tej samej, na której powstać miała pierwsza polska elektrownia atomowa.

Działo się to u schyłku epoki lodowcowej - przybyli najprawdopodobniej z zachodu lub północnego zachodu. Co o nich wiemy? Przede wszystkim: byli to jak na ówczesne standardy bardzo mobilni łowcy reniferów. Ślady ich obecności są niezwykle skromne - to wyłącznie fragmenty gotowych narzędzi krzemiennych przyniesionych z odległych obszarów.

Choć stanowiska archeologiczne z pamiątkami po nich znajdują się w niewielkiej odległości od Morza Bałtyckiego - ok. 12 km w linii prostej - to 10 tys. lat p.n.e. położone były w głębi lądu, a kształt wybrzeża znacznie różnił się od obecnego. Bornholm stanowił część Pomorza Zachodniego, na północ od Słupska leżała wielka wyspa - dziś płycizna nazywana Ławicą Słupską. A Mierzeja Helska - element tak typowy dla mapy Polski - wówczas nie istniała.

- Był to świat zupełnie inny pod wieloma względami od tego, w którym żyjemy - zaczynając od krajobrazu, kończąc na środowisku naturalnym -mówi dr Marcin Wąs z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Gdańskiego, zajmujący się badaniem najwcześniejszego osadnictwa na Pomorzu.

Dopiero na początku młodszego okresu holocenu - ok. 8 tys. lat p.n.e. - wraz ze zmianami warunków środowiskowych widać prawdziwą "eksplozję demograficzną".

A czy to wciąż byli tacy sami ludzie jak łowcy reniferów?

- W pewnym sensie. Wciąż były to społeczności, które w ten sam sposób zdobywały pożywienie - zajmowały się zbieractwem, łowiectwem - tłumaczy dr Wąs.

O tym, jak 8 tys. lat p.n.e. żyli ludzie, badacze dawnych dziejów mogą powiedzieć więcej ze względu na większą liczbę znalezisk, które odsłaniają przed nami nowe obszary: m.in. kwestie obrządku pogrzebowego. Szczątki kostne mezolitycznych łowców-zbieraczy mówią nam m.in., że w wieku czterdziestu lat byli już staruszkami.

Jak naukowcy doszli do tego, że to w tym miejscu - w Perlinie - należy szukać pozostałości po najwcześniejszym osadnictwie na Pobrzeżu Kaszubskim?

- W XIX wieku w okolicach Perlina odkryto przypadkowo narzędzia wykonane z kości - trzy harpuny, których w odległych czasach używano do polowań. Z tymi niezwykłymi znaleziskami kontrastował brak stanowisk archeologicznych, czyli obozowisk, w których mieszkali ludzie posługujący się tymi harpunami. Stało się dla mnie oczywiste, że konieczne są badania, które pozwoliłyby uzupełnić tę lukę i zebrać informacje o najstarszych społecznościach zamieszkujących tę część Pomorza - odpowiada dr Wąs.

W ciągu ostatnich lat podczas badań wykopaliskowych prowadzonych w Perlinie zgromadzono pokaźny zestaw zabytków - głównie krzemiennych - ok. 15 tys. W zbiorze znajdują się - poza szczątkami kostnymi zwierząt, na które wówczas polowano - cztery zęby rekina.

- Znaleziska te są dla nas wielką niewiadomą, a ich obecność na stanowisku z epoki kamienia niełatwo wytłumaczyć. Są dwie możliwości - opowiada dr Marcin Wąs.

Z jednej strony mogą to być zwykłe znaleziska paleontologiczne, tzn. takie jak skamieniałości organizmów, które znajdujemy, spacerując po plaży. Z drugiej strony mogą być to przedmioty o szczególnym znaczeniu dla mezolitycznych łowców-zbieraczy, które przynieśli do obozowiska w Perlinie z miejsca, którego lokalizacji badacze nie są w stanie ustalić. - Ludzie, niezależnie od tego, w którym tysiącleciu żyją, interesują się tym, co jest niezwykłe - dodaje archeolog.

Czy na podstawie 15 tys. zabytków krzemiennych i kilku kości zwierząt można zrekonstruować ówczesne warunki życia?

- Do pewnego stopnia. Dzięki współpracy z przedstawicielami innych dyscyplin nauki, jesteśmy natomiast w stanie opisać świat, w jakim żyli mezolityczni zbieracze-łowcy - mówi naukowiec.

Choć 8-4 tys. lat p.n.e. tereny dzisiejszej Polski porastała bardzo gęsta puszcza, można było się bardzo łatwo przemieszczać za pomocą szlaków wodnych. Wśród nich istniała sieć "autostrad", czyli mniejszych i większych rzek oraz "parkingów", czyli większych zbiorników wodnych. Jednym z takich "parkingów" było jezioro w okolicach Perlina.

Wyobraźmy sobie, że 10 tys. lat p.n.e. na brzegu jeziora znajdowało się obozowisko, a w nim kilka szałasów o lekkiej konstrukcji - takiej, która przypominałaby indiańskie tipi - z otworem u szczytu, przez który wydostawał się dym z paleniska. Ale nie było to obozowisko, które funkcjonowało nieprzerwanie przez kilkadziesiąt lat. To jak długo ludność przebywała w konkretnym miejscu, zależało od tego, jak zasobne było środowisko - tzn. jak długo zapewniało mezolitycznym zbieraczom-łowcom pożywienie.

Zatem jak długo zbieracze mieszkali w Perlinie? - To trudne pytanie... Zgromadzona ilość materiału sugeruje, że od 8 tys. lat p.n.e. było to miejsce intensywnie zamieszkiwane, ale nie przez cały czas - w takich obozowiskach przebywano tylko kilka dni - tłumaczy dr Wąs.

Gospodarka takich społeczności opierała się na zbieractwie, łowiectwie i rybołówstwie. - W zasadzie jest to okres, w którym rozwija się rybołówstwo. Z jednej strony - wzrasta ilość znalezisk związanych z eksploatacją środowiska wodnego, np. łodzi, wędek z haczykami, pułapek na ryby, z drugiej strony - analizy składu chemicznego szczątków kostnych mezolitycznych zbieraczy-łowców świadczą o tym, że dieta była bogata w kwasy tłuszczowe nienasycone, którego źródłem jest m.in. rybi tłuszcz - opowiada archeolog.

"Mezolityczny Eden" - tak niekiedy określany jest okres środkowej epoki kamienia - w tym czasie środowisko było zasobne w to, co człowiekowi najbardziej potrzebne. Ale to nie znaczy, że zawsze było jak w raju - a wszystko przez ludzką naturę. To właśnie z tego okresu pochodzą najstarsze dowody na to, że prowadzono walki. Czy ludzie mieszkający w Perlinie też z kimś walczyli?

- Nie mamy na to bezpośrednich dowodów w postaci znalezisk ze stanowiska w Perlinie, ale na nieodległej wyspie Gotlandii odkryto pochówek mężczyzny zastrzelonego z łuku - żył dokładnie w tym samym czasie, w którym funkcjonowało obozowisko w Perlinie, więc kto wie - zastanawia się dr Wąs. - Ale nasza dzisiejsza wiedza o ludziach z Perlina jest wciąż cząstkowa. Wyniki badań można będzie przedstawić dopiero za kilka lat...

* dr Marcin Wąs jest wicedyrektorem Instytutu Archeologii Uniwersytetu Gdańskiego, gdzie pracuje w Zakładzie Epoki Kamienia, zajmuje się badaniem środkowej epoki kamienia, m.in. najwcześniejszego osadnictwa na Pomorzu.


Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,10222788,Mezolityczny_lowca_z_Pobrzeza_Kaszubskiego.html
Dodano: 03-09-2011 12:00
Odsłon: 392

Skomentuj: