Wiadomości » Gorzów Wielkopolski »
"Szpital przeinwestowany? Niech policzą wydatki na Babimost"
"Szpital przeinwestowany? Niech policzą wydatki na Babimost"
- Jeszcze parę tygodni temu te same osoby chodziły po szpitalu, przecinały wstęgi i robiły wielkie oczy w zachwycie. A teraz co? Że szpital przeinwestowany? Jaja sobie robią! - mówi szef szpitalnej SolidarnościDr Piotr Gajewski, ordynator chirurgii dziecięcej w gorzowskim szpitalu pokazuje przez okno betonowe fundamenty. - To jest właśnie efekt zatrzymania rozwoju szpitala. A miał tam być oddział dziecięcy. Szpital musi się rozwijać, żeby spełniać wymogi NFZ, żeby dostawać lepsze pieniądze - mówi. To jego odpowiedź na zarzuty marszałek województwa i parlamentarzystów z południa, że dyrektor szpitala Andrzej Szmit przeinwestował. - Ja przeżyłem już tutaj ośmiu dyrektorów. Trzeba przyznać, ze każdy starał się zrobić coś dobrego. Ale ostatnia dyrekcja ma największe efekty - dodaje.
Elżbieta Polak, marszałek województwa uważa, że sytuacja szpitala jest niepokojąca a szpital znowu się zadłuża. W ciągu pół roku zobowiązania placówki zwiększyły się z 243 mln zł do 258 mln zł. Na bieżącą działalność szpital musiał wziąć 8 mln zł kredytu. Dyrekcja tłumaczy, że to NFZ nie zapłacił za nadwykonania. Marszałek uważa jednak, że to dyrekcja szpitala po prostu przeinwestowała i zabrakło pieniędzy na bieżące wydatki. Podobnego zdania są parlamentarzyści z południa, którzy na piątkowej konferencji nie zostawili suchej nitki na menedżerach szpitala.
- Gdy się inwestuje w wyposażenie i w wynagrodzenie, to jest to nieodpowiedzialne przejadanie pieniędzy - mówiła poseł Bożenna Bukiewicz. Dla posła Bogusława Wontora gorzowski szpital jest klasycznym przykładem złego zarządzania. - Dość wstydzenia się za tę placówkę. Nie może być tak, że ktoś żyje ponad stan z przeświadczeniem, że i tak ktoś w końcu za nas zapłaci - mówił poseł SLD. A Bogdan Bojko ironizował, że zarząd gorzowskiego szpitala mógłby przyjechać na szkolenie do Nowej Soli i nauczyć się, jak dobrze zarządzać szpitalem.
Wczoraj przyszedł czas na ripostę parlamentarzystów z północy. - Skoro pani Bukiewicz tak dobrze liczy, to niech policzy martwe dusze w PO. Poseł Wontor niech policzy długi, jakie wypracował lewicowy zarząd województwa. Gorzowianie nie będą płacić za długi szpitala, bo to samorząd narobił tych długów pod światłym zarządem SLD. Skoro pani marszałek liczy pieniądze, to niech będzie tak skrupulatna przy wydatkach na Babimost i dofinansowywanie przelotów - odpowiada Elżbieta Rafalska (PiS). Poseł Jan Kochanowski (SLD) stwierdza, że marszałek sama powinna zajmować się sprawą szpitala, a nie obstawiać się parlamentarzystami. Wymijająco komentuje jednak słowa swojego partyjnego kolegi Bogusława Wontora. - Nie... słuchałem co on mówił. Ale jeśli mówił o szpitalu, którego nie zna, to nie powinien tego robić. Ja obserwuję postępy w tym szpitalu, a dyr. Szmita uważałem za jedynego, który sobie poradzi w tej trudnej sytuacji. Traktuję to wszystko więc jako próbę odwołania go, szukania dziury w całym, aby dla kogoś innego zrobić miejsce - ocenia poseł. Parlamentarzystom z południa radzi, by nie wtrącali się i robili to, co do nich należy.
Zamieszanie wokół szpitala źle ocenia też senator Henryk M. Woźniak. Tym bardziej, że krytyka dyrekcji przez zarząd województwa doprowadziła do protestu związków. - Mieliśmy kilka lat spokoju. Był dobry kurs szpitala, oddłużenie, odzyskanie płynności finansowej, realizacja inwestycji poprawa jakości leczenia. I to wszystko dziś ulega destabilizacji. A ostatnia rzecz, jak jest potrzebna szpitalowi, to strajk i eskalacja konfliktu. Jestem rozczarowany, rozgoryczony, żeby nie powiedzieć wręcz upokorzony postępowaniem posła Józefa Zycha. Przewodniczący Lubuskiego Zespołu parlamentarnego zwołał posiedzenie, o którym nikt nie wiedział. I poseł z południa, który nigdy tu nie był, wypowiada poglądy na ten temat - mówi. Woźniak przestrzega przed "majstrowaniem" przy gorzowskiej lecznicy. - Jeśli ktoś zapomniał, jaki skutek spowodowało majstrowanie przy szpitalach gorzowskich, to zapraszam na ul. Warszawską. Tam zobaczy smutny finał tej radosnej twórczości rządów SLD - mówi senator.
Murem za dyrekcją stoją też związkowcy. W czwartek rozpoczęli protest: oflagowali budynek szpitala. Andrzej Andrzejczak, szef Solidarności w szpitalu zastrzega, że to nie w obronie dyrektora, ale przeciwko informacjom o złej sytuacji szpitala. - Jeszcze parę tygodni temu te sama osoby chodziły po szpitalu, przecinały wstęgi i robiły wielkie oczy w zachwycie. A teraz co? Krytykują, że szpital przeinwestowany? No, jaja sobie robią! To zwykłe igrzyska wyborcze - irytuje się.
W tej całej sprawie widzi dwa aspekty: po pierwsze próbuje się usunąć dyrektora (podobnie jak wcześniej dyr. Taborskiego w Zielonej Górze), aby zrobić dla kogoś miękkie lądowanie po wyborczych niepowodzeniach, po drugie próbuje się zepchnąć szpital w Gorzowie do roli powiatowej lecznicy, bo w Zielonej Górze są zamysły stworzenia kliniki i wydziału medycznego. Dyrektora Szmita chwali: - Pomnik mieszkańcy mu powinni postawić, bo niektóre rzeczy nie były robione w tym szpitalu od ćwierć wieku. A dług? Ten dług nie jest nasz! Ten dług jest właściciela szpitala. A właścicielem jest samorząd województwa. Tymczasem ten właściciel mówi źle o swojej własności. A to natychmiast powoduje nerwowość kontrahentów. Zwykle dają towar z miesięczną płatnością, ale idzie informacja, że się nie bilansujemy i kontrahenci natychmiast chcą kasy - tłumaczy.
Władze województwa zapowiedziały spotkanie ze związkowcami w najbliższy czwartek.
Źródło: Gazeta Wyborcza Gorzów
http://gorzow.gazeta.pl/gorzow/1,35211,10239265,_Szpital_przeinwestowany__Niech_policza_wydatki_na.htmlDodano: 07-09-2011 13:00Odsłon: 205
Dodano: 07-09-2011 13:00
Odsłon: 205