Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Gorzów Wielkopolski »

PJN przenosi stolicę z Gorzowa do Zielonej Góry

PJN przenosi stolicę z Gorzowa do Zielonej Góry

Zbigniew Mrowiec, lubuski kandydat PJN do Sejmu chce zdegradować Gorzów do roli miasta powiatowego. - Stolica regionu może być tylko jedna. W Zielonej Górze - obwieścił na konferencji prasowej. Szef lubuskiego oddziału PJN namawia Mrowca, by zmienił swój program, bo szkodzi partii. - Nie zmienię - odpowiada kandydat
Zbigniew Mrowiec kandyduje do Sejmu z drugiego miejsca na lubuskiej liście PJN. Ma 57 lat. - Dziadek ścięty w Spandau w 1943 r. za prowadzenie nielegalnej drukarni w Warszawie. Ojciec ciężko ranny w Powstaniu Warszawskim - pisze o swoich korzeniach na stronie internetowej. Sam w PRL-u zakładał Solidarność w okręgu zielonogórskim. W stanie wojennym był internowany i zmuszony do wyjazdu za granicę. Wrócił z Niemiec po 23 latach i został przedsiębiorcą w Zielonej Górze. Teraz kandyduje, choć do PJN się nie zapisał.

Mrowiec przedstawił swój program dla województwa lubuskiego, który wywraca do góry nogami umowę paradyską. Uważa, że nasz region powinien mieć tylko jedną stolicę. Wymyślił nawet hasło wyborcze: " Zielona Góra. Stolica. Aglomeracja. Metropolia.".

- Reforma administracyjna prof. Kuleszy była uśmiechem losu dla naszego regionu. Jednak 12 lat istnienia województwa pokazało, że wyniszcza nas konflikt pomiędzy dwiema stolicami. Zafundowaliśmy sobie walkę, który urząd ma być gdzie. To niekorzystne dla województwa i hamuje rozwój regionu. Stolica może być tylko jedna - Zielona Góra - mówi Mrowiec.

Kandydat PJN jest uzbrojony w argumenty. Na konferencję prasową przygotował specjalne mapy regionu. - Zielona Góra jest położona centralnie. Ma do granicy regionu 40 km, a Gorzów tylko siedem. Poza tym na północy województwa żyje ok. 300 tys. Lubuszan, a na południu ok. 700 tys. To dwie trzecie populacji regionu - ciągnie kandydat i sięga po kolejną mapę. Mrowiec zaznaczył na niej strefy oddziaływania Zielonej Góry i Gorzowa. Wyszło, że w okolicach Gorzowa jest tylko siedem miast. Nawet gdy doliczyć kolejne siedem poza strefą gorzowską takie jak Międzyrzecz, Torzym czy Słubice, to Zielona Góra i tak ma więcej, bo 24.

- Przyszłością regionu są aglomeracje i metropolie. Zielona Góra ma zdecydowanie lepsze możliwości, aby ją utworzyć. Aglomeracja Zielonej Góry z Nową Solą, Sulechowem i Czerwieńskiem to blisko 200 tys. ludzi. Warunkiem koniecznym jest, by najpierw stała się stolicą województwa lubuskiego - przekonuje Mrowiec i dorzuca jeszcze garść argumentów dotyczących komunikacji. Atutem jest też lotnisko w Babimoście.

Mrowiec postuluje, aby urząd wojewódzki, kuratorium oświaty i komendę wojewódzką policji przenieść z Gorzowa do Zielonej Góry. Kandydat PJN proponuje przeprowadzić w tej sprawie referendum. - Mieszkańcy zdecydują, czy chcą mieć dwie stolice, czy jedną. A jeśli jedną, to niech określą, gdzie powinna się znajdować. Na razie obowiązuje poprawność polityczna i udajemy, że problemu nie ma. Zlikwidujmy zarzewie zielonogórsko-gorzowskiego konfliktu i skupmy się na budowaniu - dodaje.

Zaznacza, że jego program nie jest skierowany przeciw Gorzowowi: - Nie umniejszam roli tego miasta. Powinno się rozwijać jako ośrodek gospodarczy i naukowy, ale nie jako druga stolica. Gdy przestanie prężyć muskuły w walce z Zieloną Górą, skupi się na swoim rozwoju. To w interesie całego regionu.

Program wyborczy kandydata PJN wywołał popłoch w jego własnym komitecie. - To jest prywatna opinia pana Mrowca, która nie ma nic wspólnego z naszymi planami politycznymi. Z przykrością muszę powiedzieć, że ten wystrzał inwencji twórczej jest w sprzeczności do programu PJN. Zależy nam na budowaniu szerokiej tożsamości lubuskiej. To powinno się dokonać dzięki współpracy dwóch równoważnych stolic - mówi Robert Kuraszkiewicz, szef PJN w Lubuskiem. Sam pochodzi z Gorzowa i kandyduje do Sejmu z pierwszego miejsca.

Lubuski PJN przekonuje Mrowca, aby wycofał swój program polityczny. Obawia się, że zaszkodzi partii w Lubuskiem. - Uznaliśmy, że dorobek pana Mrowca i jego zaangażowanie chociażby w czasach Solidarności powoduje, że jesteśmy razem. Ale w tym przypadku mamy do czynienia z prywatną inicjatywą kandydata. Dlatego odwołujemy się do zdrowego rozsądku pana Mrowca, bo zakłóca naszą kampanię wyborczą - dodaje Kuraszkiewicz.

Mrowiec: Na razie niczego nie będę wycofywał, bo problem, o którym mówię jest poważny. Zresztą PJN to partia, gdzie można mieć własne stanowisko. Nie trzeba ślepo podążać za prezesem. Właśnie dlatego Paweł Poncyljusz odszedł z PiS.


Źródło: Gazeta Wyborcza Gorzów
http://gorzow.gazeta.pl/gorzow/1,35211,10247615,PJN_przenosi_stolice_z_Gorzowa_do_Zielonej_Gory.html
Dodano: 08-09-2011 13:00
Odsłon: 200

Skomentuj: