Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Katowice »

Ministerstwo zdrowia jak sfinks

Ministerstwo zdrowia jak sfinks

Śląskie pielęgniarki nie mogą zarejestrować praktyk. Podobnie jak nowo powstające szpitale i przychodnie. Winne jest Ministerstwo Zdrowia. Spóźnia się z wydaniem rozporządzeń do ustawy o działalności leczniczej, bo nie wie, jak je napisać. Można by z tego tylko kpić, gdyby nie to, że to niejedyna taka wpadka - pisze Judyta Watoła
Ustawa weszła w życie 1 lipca i zastąpiła dotychczasową ustawę o zakładach opieki zdrowotnej. Także 1 lipca miały się ukazać dwa rozporządzenia wykonawcze - jedno z wzorami nowych dokumentów potrzebnych do rejestracji nowych lecznic oraz praktyk lekarskich i pielęgniarskich, drugie o nowych kodach identyfikacyjnych nadawanych lecznicom i praktykom. Minęły prawie dwa miesiące, a rozporządzeń nie ma.

Dla lekarzy i pielęgniarek to kłopot. Jeśli nie mają zarejestrowanej indywidualnej praktyki, nie mogą pracować na kontraktach. - Zapytaliśmy, czy można to robić na starych zasadach. Odpowiedź z departamentu prawnego Ministerstwa Zdrowia była taka: Dopóki nie ma rozporządzeń, nie można składać wniosków o rejestrację - mówi Andrzej Murdza, radca prawny Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Katowicach.

Chaos panuje w całym kraju. Wielkopolska Izba Lekarska też nie rejestruje nowych praktyk. - Wydajemy lekarzom tylko zaświadczenia, że spełniają wszystkie warunki potrzebne do rejestracji, ale to nie wystarczy do pracy na kontrakcie, więc nie wiem, jak sobie poradzą - mówi dr Krzysztof Kardel, prezes WIL.

Za to w Opolu przeciwnie: nowe praktyki jednak się rejestruje. - Niby dlaczego ludzie mają cierpieć tylko dlatego, że ktoś nie umie wydać rozporządzenia - mówi Jerzy Jakubiszyn, prezes tamtejszej Okręgowej Izby Lekarskiej. Dodaje, że będzie z tego podwójna robota. - Jak już rozporządzenia się ukażą, trzeba będzie rejestrację powtarzać, ale na nowych zasadach.

To samo czeka urzędy. - Mamy program do rejestracji ZOZ-ów. Więc teraz wszystkie dokumenty sporządzamy ręcznie. Nowym lecznicom nadajemy stare kody. Potem będziemy wszystko przepisywać - słyszymy w Łódzkim Centrum Zdrowia Publicznego.

Dlaczego rozporządzeń jeszcze nie ma? Ministerstwo Zdrowia wprost nie odpowiada. Krzysztof Suszek, dyrektor Biura Prasy i Promocji, zapewnia jednak, że "trwają intensywne prace" nad ich projektem.

Jak się dowiedzieliśmy, prace prowadzi zespół ekspertów złożony m.in. z przedstawicieli izb lekarskich i pielęgniarskich. Eksperci oficjalnie wypowiadać się nie chcą. Nieoficjalnie słyszymy od jednego z nich: - Rozporządzeń nie ma, bo tak naprawdę nie wiadomo, jak je napisać. Dotąd mieliśmy publiczne i niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej. Zamiast nich w nowej ustawie są wymienione podmioty lecznicze, podmioty prowadzące działalność leczniczą oraz przedsiębiorstwa podmiotu leczniczego. Definicje te nie są precyzyjne i nie wiadomo, do której z tych kategorii zaliczyć obecne ZOZ-y.

Zadaniem ekspertów jest więc odpowiedź na odwieczne pytanie: Co poeta miał na myśli?

Niestety, zgody co do tego nie ma nawet w samym resorcie. Wbrew stanowisku departamentu prawnego przesłanemu do izb pielęgniarskich resortowe Biuro Prasy poinformowało, że "brak rozporządzenia w sprawach dokonywania wpisów w rejestrze nie może być przyczyną odmowy rejestracji". - Od tego można zgłupieć - komentuje Murdza.

Marek Balicki z SLD, były minister zdrowia, uważa, że to skandal. Ministerstwo Zdrowia nad nowymi ustawami pracowało od czterech lat. Projekty rozporządzeń powinny być dawno gotowe. Zamiast tego mamy pośpiech i sprzeczne interpretacje. Jedni dostają wpis do rejestru i mogą leczyć, inni nie. To chaos.

Tyle razy obiecywano, że chaosu tym razem nie będzie. Jednak jest, a spodziewać się możemy jeszcze większego. Bo w innych ustawach też są zagadki. Całkiem niedawno Ministerstwo Zdrowia zwróciło się do resortu finansów o interpretację kilku zapisów nowej ustawy o refundacji leków. Żeby wszystko było jasne: ustawę refundacyjną napisali urzędnicy Ministerstwa Zdrowia. Co jednak mieli na myśli, mają teraz odgadnąć finansiści! Witamy w krainie absurdu.


Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,10267141,Ministerstwo_zdrowia_jak_sfinks.html
Dodano: 11-09-2011 13:00
Odsłon: 252

Skomentuj: