Wiadomości » Rzeszów »
Makaron z Tesco: "W garnku zaroiło się od robaków"
Makaron z Tesco: "W garnku zaroiło się od robaków"
Na zarobaczony makaron trafił w Tesco mieszkaniec Rzeszowa. W poniedziałek do hipermarketu poszli inspektorzy sanepidu i wlepili 400 zł mandatuPółkilogramowy makaron pan Bogusław kupił w ubiegłym tygodniu w Tesco przy ul. Powstańców Warszawy w Rzeszowie. - Na następny dzień moja żona połowę opakowanie wsypała do garnka. W makaronie zaroiło się od robactwa. To były wołki zbożowe - relacjonuje czytelnik. - Celowo nie zgłosiłem tego w Tesco, bo chciałem, by kontrolę przeprowadził sanepid. Zadzwoniłem do nich tego samego dnia. Podałem swoje dane, adres sklepu, numer partii makaronu. Obiecano mi, że niezwłocznie zajmą się sprawą, a o wynikach kontroli mnie poinformują - dodaje.
Ale pan Bogusław do Tesco znów wybrał się w sobotę. Makaron z wołkami nadal leżał na sklepowych półkach. Na dowód przesłał do "Gazety" zdjęcia. - Czy sanepid zlekceważył moje zgłoszenie? - zastanawia się.
Jaromir Ślączka, kierownik oddziału żywienia i żywności w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie, zapewnia, że problemu nie zbagatelizowali. - Nasi pracownicy byli tam w zeszły czwartek. Na półkach i w magazynie nie znaleźliśmy żadnego opakowania makaronu, w którym byłyby wołki zbożowe - zapewnia Ślączka. Jakim więc cudem "wołkowe makarony" przeleżały na półkach do soboty? Ślączka tego nie wie.
- W sobotę wieczorem dostaliśmy e-maila od klienta, że zarobaczone makarony nadal są sprzedawane. W poniedziałek skontrolowaliśmy Tesco jeszcze raz. Odkryliśmy cztery opakowania makaronów, w których były wołki zbożowe. Na sklep nałożyliśmy 400 zł mandatu - informuje kierownik Ślączka.
A pan Bogusław zastanawia się teraz, co ma zrobić z połową zarobaczonego makaronu, który trzyma jako dowód do dzisiaj. - Chyba pójdę do Tesco i poproszę o zwrot pieniędzy - mówi.
Pracownicy Tesco chętnie się z nim spotkają. - Makaron przyjmiemy, a pieniądze klientowi zwrócimy, bo powinien otrzymać pełnowartościowy towar - zapewnia Michał Sikora z biura prasowego sieci Tesco.
O tym, że ich rzeszowski sklep został ukarany 400-złotowym mandatem, centrala sieci już się dowiedziała. I zaczęli sprawdzać, czy makarony z wołkami zbożowymi są również w pozostałych sklepach Tesco w Polsce.
- Nigdzie indziej ich nie wykryto. Nie wiem jeszcze, jakim sposobem dopuszczono do sprzedaży makarony z robakami w rzeszowskim sklepie. Ustalamy to w tej chwili. Sprawdzamy, czy coś zawiodło na etapie produkcji, pakowania, czy może transportu. Klienta, który kupił makaron z robakami, bardzo przepraszamy. Jego i wszystkich innych zapewniamy, że dołożymy wszelkich starań, by podobna sytuacja nigdy nie miała już miejsca - deklaruje Michał Sikora.
A sanepid w Rzeszowie w ostatnim czasie nie tylko na Tesco nałożył mandat. Tak też się zakończyła kontrola baru Ekspres Zapiekanki w Rynku w Rzeszowie. W drugiej połowie sierpnia opisaliśmy, jak jeden z klientów lokalu w trakcie jedzenia zapiekanki trafił na ponaddwucentymetrowy drut, a obsługa baru nawet go nie przeprosiła. Kilka dni później sanepid skontrował lokal. Inspektorzy uznali, że drut prawdopodobnie pochodzi ze szczotek służących do opiekacza. I sanepid właśnie ukarał Ekspres Zapiekankę 300-złotowym mandatem.
Po publikacjach "Gazety" przedstawiciele baru wydali oświadczenie, w którym przeprosili klienta, a jego historię nazwali "przykrym wyjątkiem".
Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,10276925,Makaron_z_Tesco___W_garnku_zaroilo_sie_od_robakow_.htmlDodano: 13-09-2011 12:00Odsłon: 187
Dodano: 13-09-2011 12:00
Odsłon: 187