Wiadomości » Rzeszów »
Na balkonie już nie puścisz dymka. Palacze zdruzgotani
Na balkonie już nie puścisz dymka. Palacze zdruzgotani
Wolnoć Tomku w swoim domku - takie jest moje zdanie i uważam decyzję spółdzielni za ograniczanie moich swobód - mówi pan Ryszard o zakazie palenia papierosów na balkonach, który wprowadziła spółdzielnia Nowe Miasto.- Rada nadzorcza zareagowała na wniosek mieszkańców - mówi Jerzy Kustra, wiceprezes Nowego Miasta.
- Nikt nie będzie mi mówił, co ja mogę robić na własnym balkonie, który jest przecież częścią mojego mieszkania. Od jakiegoś czasu trwa przeginanie w walce z paleniem papierosów. Rozumiem zakaz w miejscach publicznych, ale żeby mi ktoś dyktował, gdzie w moim domu wolno mi palić? To się w głowie nie mieści - denerwuje się pan Ryszard.
I dodaje: - Tylko czekać, jak zabronią mi palić np. w łazience, bo przez kratki wentylacyjne dym przedostanie się do niepalącego sąsiada. Nie zgadzam się z takim stawianiem sprawy.
Ma na myśli główny argument, jakim posłużyli się wnioskujący o wprowadzenie zakazu palenia na balkonach. Chodzi o to, że dym papierosowy z wiatrem przedostaje się do okien sąsiadów. - I stajemy się biernymi palaczami. A według zasady, że wolnoć Tomku w swoim domku my niepalący mamy także prawo do tego, by oddychać czystym powietrzem. Poza tym przecież palacze dlatego wychodzą palić na balkon, by nie zadymiać własnych mieszkań, i trują nas. Sami chcą mieć czyste powietrze, a nie rozumieją nas - przekonuje z kolei pan Janusz, mieszkaniec bloku przy ul. Świadka na Nowym Mieście.
To właśnie mieszkańcy budynku przy Świadka 1 wnioskowali wprowadzenie zakazu. Wniosek został odczytany na walnym zebraniu członków spółdzielni, który jest najwyższym organem spółdzielni. Autorzy domagali się wpisania zakazu palenia na balkonach do regulaminu spółdzielni. Rada nadzorcza wniosek poparła i zapis umieszczono w regulaminie porządkowym Nowego Miasta.
- Chodziło nie tylko o dym, który z wiatrem trafia do innych mieszkań, ale także o sprawy porządkowe, o rzucanie niedopałków i strzepywanie popiołu, który także z wiatrem jest roznoszony po okolicy. Oczywiście, mamy zapis w regulaminie porządku domowego, że nie wolno śmiecić, ale nie wszyscy go przestrzegają - mówi wiceprezes Jerzy Kustra.
Sam popiera zakaz palenia na balkonach. - Sprawa tylko z pozoru wydaje się błaha, ale gdy się dokładnie przyjrzeć, to trudno nie przyznać racji wnioskodawcom. Bo rzeczywiście, często palacze narażają sąsiadów i ich dzieci na wdychanie dymu - mówi Jerzy Kustra.
Dodaje, że sam kiedyś palił i wie doskonale, jak trudno palaczowi zrozumieć racje abstynenta. Informuje, że zakaz nie dotyczy tylko balkonów, ale palenia w otwartym oknie.
Prezes ma nadzieję, że nowy zapis nie skonfliktuje mieszkańców. - Wszystko zależy od podejścia ludzi. Jest przecież tendencja walki z paleniem. Wprowadzono zakazy w miejscach publicznych, nawet przystankach, zakładach pracy czy lokalach. Była dyskusja, protesty, krytyka i powoli wszystko się uspokoiło. Jeżeli palacze spróbują zrozumieć niepalących i nie będą patrzeć na problem tylko przez pryzmat własności i myśleć, że balkon jest mój i mogę robić, co chcę, to będzie dobrze. Mam nadzieję, że tak się stanie, bo w przeciwnym razie spodziewamy się skarg o łamaniu regulaminu - mówi Kustra.
Jak będzie egzekwowany zakaz? Zgodnie z zapisami w statucie spółdzielnia ma możliwość karania swoich członków za łamanie przepisów.
Statut przewiduje kary aż do wykluczenia członka ze spółdzielni. - Jeżeli członek spółdzielni zajmuje mieszkanie lokatorskie, to można nawet pozbawić go prawa do mieszkania. W przypadku mieszkania własnościowego i wyodrębnionego możemy stosować sankcje w opłatach, a przede wszystkim rozmawiać, upominać i żądać przestrzegania przepisów.
- Jestem jednak pewny, że stosowanie najpoważniejszych sankcji nie będzie potrzebne. Jeszcze nigdy w historii spółdzielni nie zdarzyło się, by ktoś został wyeksmitowany np. za to, że palił na klatce schodowej, a to od dawna jest przecież zabronione. Chcę koniecznie podkreślić, że nasza filozofa jest taka, że nie tworzymy regulaminu po to, by kogokolwiek krzywdzić czy szykanować, ale by pomagać, a decyzje o umieszczaniu zapisów w regulaminie podejmuje demokratyczna większość. Jeżeli w tym przypadku palacze wezmą to pod uwagę, konfliktów nie będzie - ma nadzieję Kustra.
Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,10276916,Na_balkonie_juz_nie_puscisz_dymka__Palacze_zdruzgotani.htmlDodano: 13-09-2011 12:00Odsłon: 191
Dodano: 13-09-2011 12:00
Odsłon: 191