Wiadomości » Gorzów Wielkopolski »
Gorzów: Miliony złotych w rurach wodnych
Gorzów: Miliony złotych w rurach wodnych
To jedna z największych inwestycji w historii Gorzowa. Jest już 256 mln zł pożyczki. Powstanie za to 200 km kanalizacji i wodociągów w mieście i sąsiednich gminach. Ale też wzrosną ceny wody i ścieków.Gorzowskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji podpisało umowę o zaciągnięciu kredytu. Dzięki inwestycji niektóre dzielnice miasta i sąsiednie gminy czeka skok cywilizacyjny. Doprowadzona będzie wreszcie kanalizacja, znikną szamba, poprawi się czystość środowiska. ale też więcej zapłacimy za wodę i odprowadzanie ścieków.
Pieniądze na papierze
Pożyczka z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska to 256 mln zł, ale raczej pozostanie tylko na papierze. - Dzięki niej możemy rozpocząć procedury przetargowe - tłumaczy Bogusław Andrzejczak, szef PWiK. Chodzi o to, że gorzowski projekt jest na rządowej liście rezerwowej do dofinansowania z funduszy unijnych. Aby nie tracić czasu w oczekiwaniu na decyzję, NFOŚ zaproponował pożyczkę, którą spłaci się z dotacji z UE.
Wielki projekt miasto realizuje wspólnie z MG-6, czyli ze Związkiem Celowym Gmin, w którym oprócz Gorzowa są jeszcze Santok, Kłodawa, Deszczno, Lubiszyn i Bogdaniec. Starania o dotację trwają od jesieni 2009 r. Wtedy projekt opiewał na aż 460 mln zł. Koszt zredukowano po wizycie ekspertów unijnych. Po części też na wniosek PWiK. - Jednak rdzeń tego projektu pozostał. W podstawowej części związanej z rozwojem sieci i kanalizacji nie uległ wielkim zmianom. Do wybudowania będzie ponad 150 km kanalizacji i 52 km wodociągów. Będzie też modernizacja oczyszczalni ścieków, w nowej technologii i za mniejsze pieniądze - mówi prezes Andrzejczak. Pożyczka nie oznacza jednak pełnych gwarancji, że Gorzów dostanie dotację z funduszy unijnych. Jeśli tak się nie stanie, cały projekt trzeba będzie odłożyć na półkę. Ani miasta, ani PWiK nie stać na tak wielkie inwestycje. - Gwarancji rzeczywiście nie ma. Jednak regulamin tych pożyczek określa, że korzystają z nich potencjalni beneficjenci programów europejskich. Być może nawet za miesiąc będziemy podpisywać nową umowę - dodaje prezes Andrzejczak.
Tym beneficjentem dla Gorzowa i ościennych gmin jest PWiK. Stąd cały ciężar inwestycji spoczywa na spółce. Jedynie część tzw. wkładu własnego zagwarantują gminy. Ale to niewielka część. Aż 28 mln gotówką dołoży PWiK, natomiast 92 mln zł pochodzić będzie z kredytu komercyjnego. Połowę poręczą gminy.
Ten kredyt oznacza w przyszłości nieuchronne podwyżki opłat za wodę i ścieki. Pierwotnie zakładano nawet, że do 2020 r. ceny mogą się podwoić. Czyli skoczyłyby z obecnie 8,12 zł za m sześc. wody i ścieków nawet do 16 zł i więcej. Okrojenie projektu spowoduje, że podwyżki nie będą aż tak dotkliwe. Nowe symulacje dopiero powstaną, ale prawdopodobnie opłaty będą wynosić ponad 10 zł za m sześc.
Zmienią się nie tylko ceny. - Mieszkańcy uzyskają dostęp do sieci kanalizacyjnej. A przecież korzystanie z szamb jest bardzo uciążliwe. Na dodatek to duży koszt, oprócz wywozu ścieków, trzeba doliczyć jeszcze transport. Zmieni się na lepsze stan środowiska. Do kanalizacji zostanie przyłączone dodatkowo 15 tys. osób, które dotąd doprowadziły ścieki do szamb. A ich szczelność często pozostawia wiele do życzenia - wylicza Maciej Koziński, koordynator projektu w PWiK.
Spółka odrzuca zarzuty mieszkańców Gorzowa, że na ich koszt doprowadza się kanalizację do innych gmin. - Trzeba pamiętać, że zmodernizujemy oczyszczalnię ścieków z końca lat 70. Poza tym duża część sieci powstanie w Gorzowie. W niektórych dzielnicach domy nie są wyposażone w podstawowe media. Np. okolice ul. Żwirowej, Diamentowej czy Srebrnej. To są rejony w dużej mierze nieskanalizowane. Nie można więc mówić, ze gorzowianie zapłacą za inwestycje w innych gminach. Trzeba tylko powiedzieć, że dotychczasowi odbiorcy i ci nowi zapłacą za te inwestycje. Ale już w 2009 r. ogłaszaliśmy, że nie będą one możliwe bez podwyżek taryf - tłumaczy Andrzejczak.
Na wiosnę zaczną kopać
Pożyczka, nawet jeśli nie zostanie "skonsumowana" przez PWiK, umożliwia wybór inżyniera kontraktu, zmiany w projektach i ogłaszanie przetargów. Jeszcze w tym roku ogłoszony zostanie przetarg na budowę kanalizacji w Gorzowie. Na pierwszy ogień pójdą okolice ulic Żwirowej i Owocowej, powstanie tam aż 17 km nowej sieci. Renowacja czeka również sieć sanitarną na Zawarciu i Zakanalu. Na początku roku ogłaszane będą też przetargi na budowę kanalizacji kolejno w gminach Deszczno, Santok, Bogdaniec, Kłodawa i Lubiszyn.
W Bogdańcu część projektu już zrealizowano, nie czekając na pożyczkę. To jednak wyjątek, bo w tym miejscu budowano drogę. Obie inwestycje połączono, aby za rok znów nie niszczyć nawierzchni.
PWiK nie ma zbyt wiele czasu na tak dużą inwestycję. Do połowy 2014 r. wszystko musi być gotowe. Pierwsze budowy rozpoczną się już wiosną. Czy mieszkańcy powinni być przygotowani na jakieś nakłady ze swojej strony? - Mieszkańcy muszą przygotować się na wykonanie indywidualnych podłączeń do wykonanej przez nas kanalizacji, czyli do granic swojej działki. Ale w zasadzie mają już podłączenia do szamb, więc nakłady będą niewielkie - mówi Zenon Kaczmarek dyr. ds. technicznych w PWiK.
Źródło: Gazeta Wyborcza Gorzów
http://gorzow.gazeta.pl/gorzow/1,35211,10291544,Gorzow__Miliony_zlotych_w_rurach_wodnych.htmlDodano: 15-09-2011 13:00Odsłon: 206
Dodano: 15-09-2011 13:00
Odsłon: 206