Wiadomości » Gospodarka »
Przedsiębiorcy nie chcą rewolucji
Przedsiębiorcy nie chcą rewolucji
- Patrzę na konkurencję i nie widzę tam ludzi i pomysłów, które mogłyby zmienić Polskę i polską gospodarkę na lepsze. Jak mam do wyboru coś, co znam, a znak zapytania, to wybieram naszą małą stabilizację, którą zapewnia mi PO - mówi Henryka Bochniarz, szefowa PKPP LewiatanLeszek Kostrzewski; Piotr Miączyński: Zapytamy panią, jak pewien producent papryki premiera Donalda Tuska. Jak żyć, pani prezydent? Był kryzys, znów się zaczyna. Zadłużenie kraju? Rośnie. Przyszłość? Niejasna.
Henryka Bochniarz szefowa PKPP Lewiatan*: Co najbardziej stresuje przedsiębiorców? Brak stabilności. Owszem, na świecie mamy kryzys. Ale cokolwiek by nie mówić o obecnej koalicji PO-PSL, w kraju jest dość stabilnie. Spokojnie. Obliczalnie. To cieszy i napawa optymizmem.
Rozwijamy się na czwórkę z plusem, zielona wyspa, Polacy palą się do zakładania firm. Żyć, nie umierać.
- Aż tak różowo to nie jest. Nasze otoczenie gospodarcze budują ludzie, którzy mają małe pojęcie o prowadzeniu biznesu. Dla wielu z nich to obcy świat.
Wolność gospodarcza? Już była - 20 lat temu. Urzędnicy i politycy niczego wtedy nie blokowali, bo byli przerażeni zmianą systemu z socjalizmu na wolny rynek. Z rozczuleniem wspominam, jak w tamtym czasie rejestrowałam firmę na ul. Wiejskiej w Warszawie. Zajęło mi to godzinę. A teraz?
Przez internet może pani działalność założyć. Od lipca.
- Tak, ale nadal to więcej niż godzina. Tu jednak chodzi o coś innego! Kto zostaje szefem United States Department of Commerce, czyli amerykańskiego Departamentu Handlu? Ludzie, którzy przychodzą z biznesu. A proszę sobie wyobrazić, żeby u nas ministrem gospodarki został przedsiębiorca?
To co Kulczyk ma zostać ministrem gospodarki? Albo skarbu?
- Oczywiście w Polsce to nie do pomyślenia. Wielu polityków szczyci się tym, że nie ma kontaktów ze światem biznesu, bo to może być podejrzane. Lepiej więc trzymać się z daleka. Nawet premier nie za często spotyka się z przedsiębiorcami.
Nigdy pani nie ukrywała, że PO jest partią z pani bajki. Ma pani numer telefonu do premiera Tuska?
- Nie. Ale nie oznacza to, że jeżeli dzieją się ważne rzeczy, to nie można z premierem porozmawiać. Choć oczywiście wolałabym, aby współpraca na linii rząd - biznes była bardziej systemowa.
To może się pani umówić na spotkanie z premierem, czy nie może?
- Mogę, ale nie jest to takie proste. Nie o to jednak chodzi. Raczej idzie o klimat nieufności wobec biznesu. Nie wolno się poddać presji, którą wytworzyły rządy PiS!
Nie mówię, że my, przedsiębiorcy, zawsze mamy rację. Ale powinniśmy mieć prawo do ich przedstawienia, walczenia o nie.
Dlaczego, jak nasi dzielni związkowcy wychodzą na ulice, to ich postulaty są uprawnione i słuszne? A jak przedsiębiorcy o coś zabiegają, to jest to lobbing i załatwianie prywatnych interesów?
Bo tak jest. Walczycie o swoje interesy.
- A o co mamy walczyć? Czy nasze interesy są sprzeczne z interesami państwa, społeczeństwa?
Jak przestaniemy walczyć o przedsiębiorstwa, to gospodarka padnie. Takie są prawa ekonomii. Czas, by to dotarło do wszystkich.
Ostatnio rozdawane były prezydenckie ordery z okazji transformacji. Kto je dostał?
Ludzie, którzy do tej transformacji się przyczynili.
Źródło:
http://gospodarka.gazeta.pl/firma/1,31560,10322079,Przedsiebiorcy_nie_chca_rewolucji.htmlDodano: 21-09-2011 12:00Odsłon: 243
Dodano: 21-09-2011 12:00
Odsłon: 243