Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Katowice »

Krzyżanowice i Imielin pokonały bariery

Krzyżanowice i Imielin pokonały bariery

Nie potrzeba wiele, aby umożliwić niepełnosprawnym udział w wyborach. Udowodniły to Krzyżanowice i Imielin, dwie spośród ośmiu gmin w Polsce, w których wszystkie lokale wyborcze są wolne od barier architektonicznych - pisze Magdalena Warchala
Krzyżanowice to dwutysięczna wieś w powiecie raciborskim. Dotąd słynęła z XVIII-wiecznego neogotyckiego pałacu, w którym dom opieki dla upośledzonych umysłowo dziewcząt i kobiet prowadzą franciszkanki. Trzy lata temu o gminie zrobiło się głośno także z innego powodu. - To był skandal - wspominają jeszcze dziś mieszkańcy wsi.

Pewnego dnia ówczesny radny Artur Krzykała przyszedł do biura rady gminy i pocałował klamkę, bo dotychczasową siedzibę na parterze, o którą walczył w poprzedniej kadencji, zajął referat rolnictwa. Biuro tymczasem przeniesione zostało na pierwsze piętro. Dla Krzykały, jednego z dwóch ówczesnych radnych Krzyżanowic poruszających się na wózkach inwalidzkich, był to pretekst do jeszcze zaciętszej walki o prawa niepełnosprawnych. Najpierw uświadomił byłemu już dziś wójtowi Leonardowi Fulneczkowi, jak skandaliczna była decyzja o przeprowadzce biura. Potem zwrócił uwagę, że bariery utrudniają niepełnosprawnym życie w wielu innych sytuacjach. - W dużej mierze to właśnie za jego sprawą w naszej gminie rozpoczął się proces likwidacji barier w lokalach wyborczych - mówi obecny wójt Grzegorz Utracki.

Dzięki podjętym działaniom już podczas wyborów do europarlamentu niepełnosprawni z Krzyżanowic bez proszenia się o pomoc mogli głosować w urzędzie gminy, gdzie zniwelowano trudny do pokonania dla kół próg. Kłopotów nie mieli także z dojazdem do urn w sześciu sołectwach Krzyżanowic: Tworkowie, Zabełkowie, Bieńkowicach, Owsiszczu, Rudyszwałdzie i Chałupkach. Budynki straciły progi lub zyskały podjazdy przy okazji bieżących remontów. - Tam, gdzie nie udało się trwale zlikwidować barier, przygotowaliśmy bezpieczne przenośne podjazdy z metalu lub drewna - mówi wójt Utracki.

Niedrogie rozwiązania okazały się w niektórych przypadkach nawet lepsze niż te za grube tysiące złotych. Np. z kupionego trzy lata temu za 12 tys. zł schodołazu niepełnosprawni mieszkańcy Tworkowca bali się korzystać, dlatego lokal wyborczy wróci w tym roku z salki katechetycznej z powrotem do centrum kultury.

Wójtowi Utrackiemu w zeszłym tygodniu w pałacu prezydenckim dziękował Bronisław Komorowski. - Cieszę się, że działania na rzecz wyższej frekwencji w wyborach zaczynamy od problemu likwidacji barier, utrudniających udział w demokracji osób niepełnosprawnych - mówił prezydent.

Uznanie należy się też władzom ośmiotysięcznego Imielina, gdzie komisje wyborcze rozlokowano w urzędzie miasta (na parterze i piętrze z windą) oraz w bibliotece. Dla burmistrza Jana Chwiędacza to oczywiste, że budynki użyteczności publicznej nie mogą mieć barier. - Przecież w magistracie zatrudniam niepełnosprawnych, a biblioteka to nowy gmach, musi odpowiadać dzisiejszym czasom i służyć wszystkim mieszkańcom - mówi Chwiędacz.

Kiedy lokale wyborcze mieściły się w jeszcze w nieprzystosowanych budynkach, niepełnosprawni telefonowali do urzędu na kilka dni przed każdymi wyborami, prosząc o pomoc w dotarciu do urny. - Delegowaliśmy do tego specjalnych pracowników. Teraz nie jest to konieczne - mówi Chwiędacz.

Zauważa, że lokale bez barier to także ukłon w stronę ludzi starszych, którzy chętniej korzystają ze swoich praw wyborczych niż młodzi. - Przełamywanie barier powinno się zacząć w samych ludziach. Nikt nie zlikwiduje ich żadną ustawą czy zarządzeniem - twierdzi z kolei wójt Utracki. Szkoda, że w większości gmin w Polsce bariery w urzędniczych głowach wciąż jeszcze trzymają się mocno.


Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,10349922,Krzyzanowice_i_Imielin_pokonaly_bariery.html
Dodano: 25-09-2011 13:00
Odsłon: 191

Skomentuj: