Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Rzeszów »

Gdzie trafiają psy z mieleckiego schroniska?

Gdzie trafiają psy z mieleckiego schroniska?

Czy psom z mieleckiego schroniska grozi los zwierząt doświadczalnych? Taką tezę stawiają sygnatariusze listu, który trafił do władz Mielca. Domagają się wstrzymania transportu około 70 psów, które ma wywieźć do Niemiec fundacja Dobermann Nothilfe.
Do prezydenta Mielca przyszedł list od grupy osób zaniepokojonych losem psów, które mają zostać wywiezione z mieleckiego schroniska do Niemiec.

"Domagamy się wstrzymania tej akcji, przynajmniej do czasu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości i obaw z nią związanych oraz rozważenia zasadności wysyłania psów do Niemiec. Z naszych informacji wynika, że ma to być kolejny już transport mieleckich psów do Niemiec, organizowany we współpracy w niemiecką fundacją Dobermann Nothilfe.

Niestety, niepokoi nas ich los, zwłaszcza że losy psów wysyłanych do Niemiec z polskich schronisk pozostają w znacznej mierze nieznane. Obawiamy się, że przynajmniej część z nich trafia nie do niemieckich domów, ale na potrzeby badań laboratoryjnych albo jako pomoce naukowe do szkół weterynaryjnych i klinik. Nie brakuje opinii, że jest to masowy i dochodowy biznes, prowadzony tylko pod szyldem działalności charytatywnej" - czytamy w liście, pod którym podpisało kilkanaście osób z Krakowa.

Fundacja Doberman Nothilfe od kilku lat pomaga schronisku w Mielcu.

- Dzięki tej fundacji kilkadziesiąt psów zostało zaadoptowanych w Niemczech. Później dostaliśmy zdjęcia tych piesków z ich nowymi właścicielami, kiedyś nawet ktoś nas odwiedził. Przysyłali nam karmę, koce, miski, garnki. Gdy psy wyjeżdżały do adopcji do Niemiec, fundacja zwracała nam koszty szczepień i wyrobienia tzw. paszportów - mówi Izabela Janus, kierowniczka schroniska w Mielcu.

Niemiecka fundacja finansowała także sterylizację psów w Mielcu. To schronisko nie jest jedyną placówką, która współpracowała z Niemcami.

Fundacji SOS dla Zwierząt z Chorzowa ma jak najlepszą opinię o Dobermann Nothilfe.

- Zajmujemy się adopcją m.in. dobermanów, a Dobermann Nothilfe współpracowało kiedyś z grupą Nadzieja Dobermana, która pracuje teraz w ramach naszej fundacji - mówi Aneta Matak, prezes fundacji SOS dla Zwierząt z Chorzowa.

Doberman Nothilfe pomaga nie tylko dobermanom. Pomoc fundacji to typowanie i sprawdzenie domu docelowego, do którego pies trafia.

- Byłam w ich ośrodku adopcyjnym w Manheim. Podpatrywałam, jak ten ośrodek działa. Z psami, które za ich pośrednictwem trafiają do adopcji, pracuje behawiorysta i ten wzorzec pracy przeniosłam do naszej fundacji. Doberman Nothilfe sprawdza każdy dom, do którego ma trafić pies ze schroniska. Podkreślić należy, że fundacja pomaga w adopcjach zwierząt starych, niewidomych, okaleczonych. Takiego psa przeciętny Polak nie chce, przez co skazany jest on na dożywocie w schronisku. Zdarzyło się, że gdy wytypowali dom dla jednego z naszych psów - ciężko chorego Dragona, to pojechałam z tym psem osobiście 2 tys. km. Rodzina, do której trafił, do dzisiaj śle jego zdjęcia i utrzymuje z nami kontakt - mówi Matak.

Dodaje: - Jestem zaskoczona tym, że komuś mogło przyjść do głowy, że ta fundacja wysyła psy do laboratoriów. Z tego, co wiem, to żadne laboratorium nie jest zainteresowane psami chorymi i kalekimi. Jeśli potrzebują psów, to zdrowych i w pełni sprawnych.

Matak podkreśla, że ich adopcje nigdy nie miały charakteru masowego. - Pewna mogę być tylko za siebie, jednak naszego zaufania DNH nigdy nie zawiodło - dodaje Matak.

Słowa podziękowania za pomoc i adopcję zwierząt pod adresem niemieckiej fundacji można znaleźć także na stronach internetowych innych fundacji i organizacji zajmujących się zwierzętami. Skąd więc się wzięły podejrzenia, że los psów wywożonych przez Dobermann Nothilfe może być dramatyczny i że mogą trafić do laboratoriów?

Agnieszka Wypych z Krakowa, główna inicjatorka listu, mówi: - Przypadki, że zwierzęta wcale nie trafiają do domów, nie są rzadkie. My chcemy wiedzieć, co się dzieje z psami, które ta instytucja wywozi do Niemiec. W schronisku nie ma żadnych dokumentów, nie ma umów adopcyjnych.

O tym, że psy, które w październiku mają zostać wywiezione z Mielca do Niemiec, trafią do konkretnych ludzi, sprawdzonych przez fundację, przekonane są władze mieleckiego schroniska i Powiatowy Inspektorat Weterynarii.

- Podobnie jak zwierzęta wywiezione kilka miesięcy temu. Fundacja Dobermann Nothilfe przekazała nam dane o tym, gdzie one trafiły. Z adresami, telefonami, adresami e-mailowymi. Dostaliśmy także zdjęcia tych psów - mówi Beata Tarska, lekarz weterynarii z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii.

Inspektorat sprawdzał niemiecką fundację. - Mają wszystkie wymagane zezwolenia na działalność i na transportowanie zwierząt. - Gdy będą wieźć zwierzęta, możemy cały czas monitorować ten transport - dodaje dr Tarska.

Czy transport zostanie wstrzymany? Na razie nic na to nie wskazuje. - Chociaż to nie jest schronisko prowadzone przez samorząd, poprosimy jednak niemiecką fundację o dokładne dane, gdzie te psy trafią - zapowiada Krzysztof Urbański, rzecznik prezydenta Mielca.


Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,10352282,Gdzie_trafiaja_psy_z_mieleckiego_schroniska_.html
Dodano: 26-09-2011 12:00
Odsłon: 135

Skomentuj: